środa, 24 lutego 2016

Tajemnica pożarów - Martin Widmark



Kolejna część przygód Lassego i Mai, przeczytałam ją wczoraj. W sklepie jubilerskim był pożar i zniknął jeden bardzo cenny naszyjnik. Oczywiście byli tam tylko strażacy. Potem pożar był w muzeum i zaginęła bardzo cenna chińska waza, tam też byli tylko strażacy. Lasse i Maja zajęli się tą sprawą.
Fragment z mewą był zabawny, można było się przejechać wyciągnikiem wozu strażackiego. Pastor uwielbia strażaków, bo są tacy odważni i dzielni, więc zgłosił się pierwszy i jak byli przed połową spytał się czy wszyscy go widzą. Potem zażartował, że sprawdzą czy Pan Bóg jest w domu, a jak byli prawie na samej górze i przyleciała mu nad głową mewa to pastor krzyknął, że to znak od Boga i zemdlał z wrażenia.

"Tajemnica pożarów" to najnowsza część serii, myślałam, że ostatnia. Ale z tyłu jest napisane, że już niebawem kolejne tajemnice, następna będzie "Tajemnica więzienia"! Super, że będzie jeszcze więcej. Mnie to cieszy, a portfel mojej Mamy mniej, bo obiecał, że wszystkie mi kupi (kiedy myślał, że jest ich tylko 22).

"Tajemnica pożarów"
MartinWidmark
ilustracje: Helena Willis
Wydawnictwo Zakamarki


W tej książce mapa zajmuje aż 4 strony, ale nie jest rozkładana i nie mam 4 rąk, tylko tak skleiłyśmy z Mamą dwa zdjęcia. Lubimy te mapy, zawsze sprawdzamy w każdym tomie jaka jest mapa i jakie są osoby.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz